Spadek popytu towarzyszy wielu sektorom już od 2022 roku. Obecna sytuacja na Morzu Czerwonym nie polepsza ich sytuacji. Zdaniem ekonomistów Allianz Trade, z powodu powiększających się zapasów, będą one musiały liczyć się ze spadkiem marż.
Firmy produkcyjne w Europie wyraźnie walczą o zmniejszenie nadwyżek zgromadzonych odziedziczonych po pandemicznym pośpiechu w gromadzeniu zapasów "na wszelki wypadek". Te generują niepotrzebne koszty, które się powiększają.
Sytuacja na Morzu Czerwonym wpływa na zwiększające się zapasy
Według wyliczeń Allianz Trade, w 2023 roku wzrost kosztów związanych z zapasami wyniósł średnio dwa dni obrotu (dni zapasów - DI) w krajach Europy Zachodniej dla wszystkich sektorów, w porównaniu z blisko 0 w USA, przy czym najbardziej dotknięte zostały chemikalia, komputery i telekomunikacja, budownictwo, maszyny i urządzenia, metale i sprzęt transportowy.
Jak zauważają ekonomiści, stosunek zapasów do sprzedaży firm w USA wynosi średnio 12,9, czyli mniej niż średnia dla Europy Zachodniej wynosząca 20,6. "Sugeruje to, że europejskie firmy wolniej likwidują swoje zapasy, a zatem są mniej wydajne operacyjnie, co może zagrozić marżom, szczególnie w obecnym kontekście rosnących stawek za wysyłkę, ponieważ uważamy, że większość firm będzie musiała zaabsorbować dużą część tych podwyżek, jeśli będą chciały szybciej pozbyć się zapasów" – komentują.
Spadek marż jest nieunikniony?
Z analiz Allianz Trade wynika, że oczekiwania rynkowe potwierdzają, że wiele sektorów w Europie czeka spadek marż. "W 16 z 26 sektorów w Europie oczekiwania dotyczące zysku na akcję (EPS) zostały skorygowane w dół w porównaniu z poziomami sprzed trzech miesięcy" – czytamy w analizie.
Sugeruje to, że sektory te nie będą w stanie przenieść zwiększonych kosztów transportu, a zatem w obecnej sytuacji nie można oczekiwać znaczącej poprawy rentowności.
foto główne: stockadobe(Aastels)
źródło: Allianz Trade (oprac.)