Rząd Mateusza Morawieckiego przyjął kierunkowo projekt "Lokalna półka", który zakłada, że minimum 2/3 produktów na sklepowych półkach ma być towarami pochodzącymi bezpośrednio od wytwórców. "Chcemy doprowadzić do wysłuchania publicznego tego projektu" – zadeklarował podczas piątkowego wystąpienia Morawiecki.
Projekt "Lokalna półka" ma skrócić drogę prowadzącą od rolnika aż na półkę sklepową wprowadzając obligatoryjny poziom udziałów, które w sklepach mają stanowić produkty pochodzące z Polski. Proponowane rozwiązanie ma wyeliminować z tej ścieżki pośredników.
Zależy nam na tym, aby żywność, która trafia od polskiego producenta do Polaków była jak najtańsza i zapewniała lokalnym rolnikom zwiększania rynku zbytu.
Premier odniósł się także do supermarketów, gdzie rolnicy mieli znajdować się w dużo gorszej pozycji negocjacyjnej. Nam zależy na polskich rolnikach, a nie zagranicznych supermarketach" – powiedział dodając przy tym, że nie powinny one realizować swoich "wielkich zysków" kosztem polskich rolników.

Jak zapowiedział Premier, rząd będzie wnioskował o wysłuchanie publiczne ustawy w momencie, kiedy projekt trafi do Sejmu.
Lokalna półka Morawieckiego – co zakłada?
Projekt ustawy o sprzedaży detalicznej produktów lokalnych znalazł się w piątek 1 grudnia 2023 w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
Jego celem, jak czytamy w uzasadnieniu, jest "zapewnienie konsumentom dostępu do lokalnych produktów wiadomego pochodzenia poprzez umieszczanie na produktach lokalnych grafiki przedstawiającej flagę Rzeczpospolitej Polskiej, a producentom rolnym zapewnienie większego bezpośredniego udziału w sprzedaży detalicznej ich lokalnych produktów w jednostkach handlu". Jak ma się to odbywać?
2/3 produktów ma pochodzić w Polski
Wśród głównych założeń projektu ustawy dotyczącej lokalnej półki znajduje się kwestia ustanowienia minimalnego udziału produktów pochodzących bezpośrednio od ich wytwórców, który miałby wynosić w skali roku obrotowego 2/3. Projekt faworyzuje przy tym producentów znajdujących się najbliżej danego punktu.
Jak czytamy w wyjaśnieniu projektu ustawy, zapewnienie lokalnych produktów w pierwszej kolejności odnosi się do wytwórców w ramach powiatu i powiatów przyległych, w drugiej kolejności w ramach województwa i województw do niego przyległych, w trzeciej kolejności w ramach województw przyległych do województw przyległych.
Zapewnienie wymaganego udziału polskich produktów w jednostkach handlu detalicznego ma odnosić się do pięciu kategorii produktowych: owoców, warzyw, mięsa i produktów mięsnych, mleka i produktów mlecznych, pieczywa.
Oznacza to, że przykładowo w sklepie typu Lidl czy Biedronka, ale także w niezależnym sklepie osiedlowym przynajmniej 2/3 warzyw czy pieczywa nabytego w danym roku obrotowym będzie musiało pochodzić bezpośrednio od wytwórcy, a więc producenta lub rolnika.
foto: KPRM (gov.pl)