Biedronka usłyszała kolejne zarzuty od UOKiK. Jaką łączną sumę kar poniesie detalista?

Biedronka usłyszała kolejne zarzuty od UOKiK. Jaką łączną sumę kar poniesie detalista?

Były już zarzuty o akcję promocyjną Tarcza Antyinflacyjna Biedronki, wprowadzanie klientów w błąd poprzez złe oznaczanie cen produktów czy też określanie jako polskie towarów, które pochodzą spoza granic naszego kraju... Teraz Biedronka usłyszała od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) zarzuty odnoszące się do voucherów, których "praktycznie nie da się wykorzystać".

Dokładnie chodzi o kolejną akcję promocyjną, którą Biedronka organizowała przez trzy dni w grudniu 2022 roku. Według zarzutów UOKiK, dyskonter naruszył wtedy zbiorowe interesy konsumentów.

Kolejna akcja promocyjna Biedronki "z haczykiem"

Jak podaje Urząd, przekazy reklamowe prezentowane  przez spółkę Jeronimo Martins Polska w sklepach sieci Biedronka wskazywały, że przy zakupie 3 produktów – zabawek i książek, z kartą sieci Biedronka lub aplikacją, konsumenci otrzymają zwrot 50% wartości zakupionych towarów na voucher.

Okazuje się jednak, że zasady promocji były nieco bardziej skomplikowane. Przy informacjach reklamowych pojawiła się gwiazdka "*". Mniejszym drukiem dodawano w takich materiałach, że voucher obowiązuje tylko na artykuły przemysłowe i tekstylia. Dlaczego działanie to nie spodobało się UOKiK-owi?

Głównym powodem wątpliwości Urzędu był sposób, w jaki zaprezentowano tę informację oraz czas promocji. Jak wspominaliśmy, ta miała miejsce przez trzy dni grudnia, a dokładnie od 1 do 3 grudnia. 

Czas wprowadzenia promocji w sklepach Biedronka obejmował okres przedświąteczny, w którym większość z nas robi wzmożone zakupy, również związane są ze zwyczajem dawania prezentów. Wybór miejsca, sklepu, sieci - często uzależniony jest od dodatkowych bonusów, rabatów, które przy wzmożonych wydatkach są dla konsumentów atrakcyjne. W przypadku akcji zorganizowanej przez Jeronimo Martins Polska komunikowane korzyści mogły wprowadzać w błąd.

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK

Szczegóły oferty zapisane małym drukiem

Jak czytamy w komunikacie, nigdzie nie było jednoznacznych informacji na temat produktów wchodzących w skład kategorii podlegających promocji. Były natomiast w sposób słabo czytelny, drobną czcionką wskazane liczne towary, których promocja nie dotyczyła oraz informacja, że pełna lista wyłączeń znajduje się w regulaminie dostępnym na stronie internetowej sieci.

Nigdzie indziej nie można było, przed dokonaniem zakupu, dowiedzieć się na co dokładnie będzie można wykorzystać voucher, a na co nie.

Dopiero po skorzystaniu z akcji promocyjnej, z informacji na voucherze, konsumenci dowiadywali się, że wyłączone z promocji są produkty chemii gospodarczej, kosmetyki, środki czyszczące czy odświeżacze powietrza, które w powszechnym rozumieniu mogą należeć do objętych promocją kategorii produktów. Jednocześnie konsumenci nie mogli już zrezygnować z zakupów i zażądać zwrotu pieniędzy.

Biedronka gromadzi milionowe kary

Jeśli zarzuty się potwierdzą, Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10% obrotu. Nie jest to jednak pierwsza tego rodzaju decyzja UOKiK w stosunku do detalisty. Na początku czerwca 2023 Biedronka usłyszała trzy zarzuty dotyczące akcji promocyjnej "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna", na których popełnienie zapłaci ponad 160 mln zł.

Przed tym UOKiK nałożył na detalistę karę w wysokości 115 mln zł za nieprawidłowe oznaczanie cen produktów przez Biedronkę, a jeszcze wcześniej detalista usłyszał zarzuty dotyczące złego oznacza kraju pochodzenia towarów, za co zagroziło dyskonterowi kolejne 60 mln zł kary.


Foto: Biedronka

Reklama