Rekordowo niskie ceny skupu malin skłaniają plantatorów do wstrzymania zbiorów. Jako powód katastrofalnej sytuacji w branży podają masowy import mrożonych malin z Ukrainy. W odpowiedzi na tę sytuację, rząd planuje podjąć działania interwencyjne.
Minister rolnictwa, Robert Telus, zapowiedział, że jedna ze spółek podlegających ministerstwu rozpocznie skup malin po wyższej cenie niż na rynku, aby pomóc plantatorom. Niska cena skupu doprowadziła już do tego, że niektórzy plantatorzy zaczęli zaniedbywać zbiory.
Masowy import malin zaburzył sytuację na polskim rynku
Obecna sytuacja na rynku skupu malin jest problematyczna. Według informacji TVN24, plantatorzy otrzymują zaledwie 4-5 złotych za kilogram tych owoców, co nie pokrywa kosztów ich zbioru.
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, przyznał, że problem niewątpliwie rozpoczął się w momencie zmiany zasad handlu z Ukrainą. Wskazał przy tym na umowę handlową zawartą wiosną ubiegłego roku, która zniosła ograniczenia w handlu z Ukrainą, tym samym umożliwiając swobodny import malin do Polski.
"Dzisiaj w imporcie malin z Ukrainy do Polski nie ma praktycznie żadnych przeszkód" – zaznaczył na antenie TVN24.
Dodatkowe 40 tys. ton malin
Maliszewski poinformował, że w Polsce produkowanych jest rocznie około 70 tys. ton mrożonej maliny. Dodatkowe 40 tys. ton malin zostało zaimportowane z Ukrainy.
Trudną sytuację na rynku malin i owoców miękkich potwierdził także minister rolnictwa. Przyznał, że w ubiegłym roku ceny skupu malin sięgały 20 złotych za kilogram, podczas gdy obecnie spadły nawet do 4 złotych. Rząd planuje podjąć działania interwencyjne w celu złagodzenia sytuacji.
Sprawa związana z malinami toczy się już od pewnego czasu. Już 27 czerwca br. plantatorzy zorganizowali w Opolu Lubelskim protest, w którym wskazywali na masowy import mrożonych malin z Ukrainy jako gówny powód obecnej sytuacji na rynku.
Foto: StockAdobe(knelson20)