Sklepy małoformatowe coraz częściej są placówkami, w których klienci robią wyłącznie dodatkowe zakupy. Majowe dane PIH i CMR ujawniły wielkość koszyka zakupowego, który w mniejszych sklepach okazuje się... coraz mniejszy. Nie oznacza to jednak, że klienci płacą za zakupy mniej.
Mały sklep na małe zakupy
W maju klienci sklepów małoformatowych kupowali średnio 3,6 opakowań produktów, przy czym ponad połowa transakcji obejmowała 1-2 towary, a tylko w co dwudziestym koszyku pojawiało 10 lub więcej produktów. Jak podają autorzy badania, odsetek klientów robiących duże zakupy w tym formacie sklepów spada z roku na rok.
Najwięcej produktów trafiało do koszyków zakupowych klientów małych sklepów w początkowym okresie pandemii. W maju 2020 roku na co 12 paragonie widniało powyżej 10 produktów. Obecnie daleko do pełnych czterech.
Wcale nie jest taniej
Co więcej, okazuje się, że malejąca liczba produktów w koszyku zakupowym nie idzie w parze z mniejszą wartością transakcji, ponieważ ta rośnie systematycznie, osiągając w maju br. 21,48 zł. Oznacza to 13% wzrost średniej wartości jednorazowych zakupów na przestrzeni jednego roku.
W maju już niemal 9% transakcji dokonywanych w sklepach małoformatowych miała wartość powyżej 50 zł – to znacznie więcej niż było w poprzednich latach (więcej nawet w porównaniu z majem 2020 r., kiedy kończył się lockdown).
Co dzieje się z cenami żywności w 2023 roku?
Za wyższą wartością zakupów stoi oczywiście inflacja. Z danych wynika, że w ujęciu rok do roku podrożały niemalże wszystkie kategorie produktowe. Jak zaznaczają jednak autorzy, widać obecnie, że wzrosty z miesiąca na miesiąc nie są już tak duże jak to było w 2022 r., a w przypadku masła, oleju czy mleka średnie ceny są nawet niższe niż w kwietniu.
W ujęciu rdr różnice zarówno w cenach, jak i w liczbie sprzedanych opakowań są wciąż duże. Sprzedaż cukru, za który trzeba płacić o 50% więcej niż rok temu, spadła o 20%, sprzedaż mleka obniżyła się w tym czasie o 14%, a oleju – o 10%. Wyjątkiem jest masło, które w maju kosztowało o ponad 20% mniej niż rok wcześniej (choć wciąż o 10% więcej niż w maju 2021 r.) i odnotowało niewielki wzrost sprzedaży w przeliczeniu na kilogramy.
Cena wódka wraca do nowej "normy"
Stabilizują się również ceny wódek – produkty te nie drożeją już mocno z miesiąca na miesiąc, jednak w porównaniu z majem 2022 r. różnice są znaczące. Podwyżka akcyzy przełożyła się na wzrost cen wszystkich wariantów i pojemności, jednak procentowo (i najbardziej odczuwalnie dla swoich odbiorców) podrożały wódki czyste z segmentu ekonomicznego.
W maju 2023 r. za półlitrową butelkę takiej wódki klienci sklepów małoformatowych płacili o 15% więcej niż rok wcześniej. Najmniej podrożały natomiast warianty smakowe (o około 6%) o obniżonej zawartości alkoholu. W efekcie łączna sprzedaż wódek czystych w przeliczeniu na litry spadła rdr o 14% (w czym największy udział miały najtańsze trunki), natomiast smakowych tylko o 6%.
Handel czeka na lato
Gorące miesiące letnie są dobrym czasem dla handlu. Konsumenci spędzają wtedy więcej czasu poza domem, kupują produkty sezonowe, jak lody czy piwo i spotykają się z przyjaciółmi. Nic więc dziwnego, że przekłada się to na wyniki sprzedażowe sklepów, które, jak podają autorzy badania, rosną wraz z nadejściem ciepłych dni.
Najważniejsza jest zatem pogoda. a ta na początku maja pozostawiała wiele do życzenia. Jak podaje CMR, chłodna pierwsza połowa maja przełożyła się na spadek sprzedaży kategorii wrażliwe na pogodę – klienci kupili o 11% mniej litrów piwa niż przed rokiem oraz o 11% mniej opakowań lodów, gorzej niż w maju 2022 r. sprzedawały się również wody i napoje gazowane.
Mimo wszystko cieplejszy względem kwietnia maj przyniósł 13% wzrost liczby transakcji w sklepach małoformatowych.
Dane pochodzą ze sklepów małoformatowych do 300 mkw, które obejmują małe sklepy spożywcze do 40 m2, średnie sklepy spożywcze 41-100 m2, duże sklepy spożywcze 101-300 m2, specjalistyczne sklepy alkoholowe.
Foto: StockAdobe(torwaiphoto)