Makłowicz o reklamie energetyka: Wykorzystano mój głos bez mojej wiedzy

Makłowicz o reklamie energetyka: Wykorzystano mój głos bez mojej wiedzy

Sławny podróżnik, dziennikarz kulinarny, Robert Makłowicz, opublikował oświadczenie po tym, jak dowiedział się o wykorzystaniu swojego głosu i wypowiedzi w reklamie napoju energetycznego. Makłowicz publicznie zaznaczył, że nie ma z tym żadnego związku i wyraził swoje rozczarowanie wobec takiej praktyki. Po niemal tygodniu od tego zdarzenia, sprawa doczekała się pozytywnego finału. Makłowicz doszedł bowiem do porozumienia z producentem napoju energetycznego.

Makłowicz w reklamie energetyków?

Cała sytuacja wyszła na jaw, gdy na jednym z popularnych portali społecznościowych, odwiedzanym głównie przez dzieci i młodzież, pojawiła się reklama napoju energetycznego, w której użyto cytatu ze słów słynnego podróżnika oraz podłożono jego głos. Makłowicz był zdumiony i zaniepokojony, że wykorzystano jego wizerunek bez jego zgody.

"Dowiedziałem się, że na jednym z portali społecznościowych, bardzo chętnie odwiedzanym przez dzieci i młodzież, ukazała się reklama napoju energetycznego, do której użyto cytatu ze mnie, podkładając mój głos i wypowiedziane przeze mnie zdania" – powiedział w oświadczeniu Makłowicz.

Bezprawne wykorzystanie głosu Makłowicza w reklamie

Niezmiernie ważne dla podróżnika jest podkreślenie, że nie ma żadnego związku z reklamą i nie był informowany o jej powstaniu. Jest rozczarowany faktem, że wykorzystano jego wypowiedzi w kontekście produktu, którego sam nie używa i nie poleca szczególnie dla dzieci i młodzieży. 

Oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego – że wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy. I jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży.

Robert Makłowicz

Jest finał sprawy Makłowicza dotyczącej reklamy energetyka

Sprawa Roberta Makłowicza, którego głos wykorzystano w reklamie napoju energetycznego doczekała się swojego finału. W czwartek 1 czerwca br. Robert Makłowicz poinformował w oświadczeniu, że finał sprawy okazał się szczęśliwy, bo film zniknął z internetu, a dodatkowo firma produkująca rzeczowe napoje przekazała "naprawdę pokaźną" kwotę na rzecz fundacji.

Niedawno mówiłem o wykorzystaniu bezprawnym mojego głosu w kontekście reklamy pewnego napoju energetycznego. No więc teraz chcę was poinformować, że sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. Otóż rzeczony filmik został zdjęty z netu, a firma produkująca owe napoje zgodziła się przekazać naprawdę pokaźną kwotę na rzecz fundacji, która pomaga psychologicznie dzieciom i młodzieży.

Robert Makłowicz

Wykorzystanie sławnej osoby w celach marketingowych bez jej zgody budzi pytania o etykę i odpowiedzialność stojących za tym. Można domyślić się, że w tym przypadku reklama z dużym prawdopodobieństwem pojawiła się na TikToku, który daje możliwość podkładania głosu celebrytów do tworzonych materiałów wideo. W przypadku Makłowicza, który cieszy się dużą popularnością i uznaniem, takie działania mogą wpływać na jego wizerunek i autentyczność.


Foto: Robert Makłowicz (facebook.com/@robertmaklowiczofficial)

Reklama