Korzystający z Glovo wybierają pozycję z menu, przy której widoczna jest cena za konkretne danie. Nie zawsze wiedzą jednak, że na późniejszym etapie realizacji zamówienia cena może wzrosnąć o dodatkowe koszty. Zdaniem UOKiK komunikaty o dodatkowych opłatach za małe zamówienie, opakowanie czy nawet za dostarczenie zamówienia podczas złej pogody, są pokazywane w złym momencie.
Dodatkowe opłaty za małe zamówienie i złą pogodą budzą wątpliwości UOKiK-u
"Przedsiębiorca powinien konstruować interfejs w taki sposób, aby wszystkie kluczowe elementy wpływające na decyzję konsumenta, zwłaszcza opłaty, były dla niego widoczne. Niedopuszczalna jest sytuacja gdy istotna informacja jest dostępna dopiero po przewinięciu lub ukryta w inny sposób" – wyjaśnia prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Dodatkowo, pojawiły się zastrzeżenia dotyczące braku odpowiedniej oznaczenia przycisku służącego do złożenia zamówienia z wymaganą prawnie informacją "zamówienie z obowiązkiem zapłaty" lub równoważnym sformułowaniem. W opinii UOKiK, wykorzystywane przez Glovo określenie "Potwierdź zamówienie" nie jest wystarczająco jednoznaczne, aby konsument wiedział, że na tym etapie jest zobowiązany do dokonania płatności.
Czy Glovo manipuluje zachowaniami konsumentów?
Jak zaznacza Urząd, pewne praktyki stosowane przez Glovo mogą być uznane za tzw. "dark patterns", czyli manipulowanie zachowaniami konsumentów w internecie w celu wpływania na ich decyzje zakupowe w nieuczciwy sposób.
- To może Cię zainteresować: Amazon z zarzutami UOKiK. Chodzi o nieprawdziwe daty dostawy i działanie na niekorzyść klientów
Jedną z takich praktyk jest tzw. "drip pricing", czyli dodawanie niezapowiedzianych wcześniej dodatkowych, obowiązkowych opłat na ostatnim etapie składania zamówienia.
Jeśli zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd przez Glovo się potwierdzą, spółce grozi kara do 10 proc. obrotu.
Foto: Glovo