Narastają problemy polskiego rolnictwa. Co zmieni zakaz importu żywności z Ukrainy?

Narastają problemy polskiego rolnictwa. Co zmieni zakaz importu żywności z Ukrainy?

W sobotę 15 kwietnia weszło w życie rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Dotyczy nie tylko zboża, ale także wielu podstawowych produktów spożywczych. Zakazany został także tranzyt tych towarów przez Polskę.

Rozporządzenie dotyczące zakazu przywozu żywności z Ukrainy zostało wzięte na tapet przez Komisję Europejską. Domaga się ona wyjaśnień, ponieważ polityka handlowa UE powinna być prowadzona spójnie, a decyzje nie mogą być podejmowane przez pojedyncze kraje bez uzgodnienia.

Zakaz importu żywności z Ukrainy

Zdaniem prezesa Krajowej Rady Izby Rolniczej, Wiktora Szmulewicza, należy rozmawiać w UE, naświetlać problem i znaleźć sprzymierzeńców.

"My ze swojej strony jako przedstawiciele rolników też uczestniczymy w strukturach Unii Europejskiej, organizacji zrzeszającej wszystkie organizacje rolnicze COPA i przekonaliśmy rolników Unii Europejskiej, że niektórym krajom jest potrzebna szczególna ochrona i pomoc. Takie są oficjalne stanowiska europejskich organizacji chłopskich. Więc jeżeli my mogliśmy przekonać naszych kolegów, to niech teraz nasi rządzący przekonają swoich" – dodaje.

Ukraińskie zboże w Polsce. Problemy narastają...

Zboże z Ukrainy jest kwestią w sprawie której polscy rolnicy alarmują już od połowy ubiegłego roku. Chodzi przede wszystkim o pszenicę, kukurydzę i rzepak. Szacuje się, że w ten sposób trafiło do naszego kraju ok. 3 mln ton zbóż. Miały one przejechać przez nasz kraj tranzytem i posłużyć wyżywieniu krajów w Afryce Północnej, które praktycznie zbóż nie produkują i muszą polegać na imporcie.

Tymczasem ubiegły rok okazał się wyjątkowo urodzajny – w Ukrainie, Polsce i całej Europie. Dlatego ceny zbóż spadły. Kontrakty na pszenicę przez rok przeceniły się o niemal 38 proc., na kukurydzę – o 15,7 proc., a rzepak niemal o połowę. Globalny indeks cen zbóż według FAO spadł w ciągu roku o 18,6%. Na ten globalny trend nałożyła się nadpodaż spowodowana wwozem z Ukrainy.

Ile zboża zalega w Polsce?

Polska eksportuje rocznie od 7 do 10 mln ton zboża. Zdaniem prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych właśnie tyle wynoszą nadwyżki zboża w naszym kraju w obecnej chwili, choć twardych danych nie ma.

Problemem w tranzycie zbóż jest m.in. ograniczona przepustowość polskich portów. W połączeniu z wahaniami cen nawozów i wzrostem kosztów produkcji związanym z inflacją straty rolników szacowane są na 8-10 mld zł. "Rolnicy mają problem i chodzi nie tylko o cenę, ale również o to, że nie ma kto od nich kupić zboża, bo każdy ma na stanie swoje zboże" – tłumaczy prezes KRIR.

Jakość ukraińskiego zboża obiektem śledztwa prokuratury

Dodatkowym problemem jest to, że do Polski trafiało także tzw. zboże techniczne o bardzo złej jakości spowodowanej m.in. butwieniem ziarna i rozwojem pleśni. Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące sprzedaży takiego ziarna polskim firmom i jego wykorzystania do produkcji żywności. Eksperci oceniają, że takie zboże może mieć groźne dla zdrowia konsekwencje.

Gdy problem nabrzmiał, doczekaliśmy się dymisji ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Jego następca, Robert Telus, rozpoczął rozmowy ze swoim odpowiednikiem w Ukrainie. Ustalono wtedy, że zboże z Ukrainy nie będzie rozładowywane w Polsce do momentu żniw. 


Źródło: Newseria (oprac.)
Foto: StockAdobe(Brett)

Reklama