Szczyt wzrostu cen jest już za nami, jednak nie oznacza to wcale, że będzie taniej. Jak czytamy w najnowszym "Przeglądzie Gospodarczym PIE" średni wzrost cen w 2023 roku wyniesie 12,6%, a w 2024 roku obniży się do 7,7%. Zdaniem ekspertów PIE, ceny będą rosły wolniej – inflacja żywności zbliży się na koniec tego roku 7% – jednak do celu inflacyjnego będzie nam daleko jeszcze przez lata.
Najgorsze za nami?
W lutym 2023 roku inflacja w Polsce osiągnęła poziom 18,4% rok do roku, co zdaniem ekspertów PIE było jej szczytem. Według prognoz, podczas całego roku dynamika wzrostu cen w dalszym ciągu będzie podwyższona i nie zbliży się do celu także w 2024 roku.
"Spodziewamy się, że CPI w 2023 r. wyniesie średnio 12,6 proc., a jeszcze na koniec roku wzrost będzie oscylować w okolicach 9 proc." – zapowiadają eksperci. Ich zdaniem po lutowym odczycie należy spodziewać się hamowania – co potwierdził także marcowy odczyt inflacji.
Inflacja w Polsce – prognoza do 2025 roku
Według ekspertów PIE, inflacja w Polsce osiągnęła swoje maksimum w lutym 2023 roku. Od tego miesiąca ma maleć. Zgodnie z prognozą na koniec 2023 roku zbliży się poziomu 9%, a na koniec 2024 roku znajdzie się w okolicach 7%. 2025 rok ma przynieść stabilizację, nadal jednak poczekamy na osiągnięcie celu inflacyjnego, który wynosi 2,5%.
Co z cenami żywności?
Eksperci PIE zaznaczają, że wzrost cen żywności będzie odgrywać dużo mniejszą rolę w kolejnych latach. "O ile w ostatnich kwartałach 2022 r. przekraczał 20 proc., to jednak kolejne miesiące przyniosą wyraźne spowolnienie. Łącznie na koniec roku tempo wzrostu powinno obniżyć się w okolice 7 proc." – zapowiadają.
Stabilizację obserwujemy już także na światowym rynku. Jak podają analitycy PIE, "wzrost światowych cen żywności zwalnia od ok. 5 miesięcy, a analitycy ankietowani przez Focus Economics wskazują na kontynuację tego trendu w kolejnych miesiącach".
Foto: StockAdobe(rh2010)