Telus: Musimy samodzielnie szukać potencjalnych rynków dla zalegającego zboża

Telus: Musimy samodzielnie szukać potencjalnych rynków dla zalegającego zboża

"Dziś musimy zahamować napływ zboża i uruchomić maksymalnie możliwy wypływ zboża z Polski" – powiedział szef resortu rolnictwa Robert Telus podczas rozmowy z Polskim Radiem. Jego zdaniem Polska musi wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie szukać potencjalnych rynków eksportowych.

Jak zaznaczył podczas rozmowy Robert Telus, kwestia ukraińskiego zboża nie jest wyłącznie problemem Polski, ale wszystkich krajów frontowych. Minister ma w tej sprawie spotkać się dzisiaj ze związkami rolniczymi z pięciu krajów: Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Czech. 

Nowe ustalenia z ministrem rolnictwa z Ukrainy

Robert Telus powiedział o ustaleniach, które poczynił ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. W ramach porozumienia ustalono, że do momentu żniw ukraińskie zboże nie będzie rozładowywane w Polsce. 

Jak wyjaśnił Telus, firma, która rozładuje jakiekolwiek zboże w Polsce już nigdy nie dostanie zgody na wywożenie zboża z Ukrainy. Jak dodał, każdy transport będzie monitorowany – zarówno przez stronę polską, jak i ukraińską. "To znaczy, że zboże będzie tylko jechało tranzytem, ale w Polsce nie będzie rozładowywane" – powiedział.

Nadwyżki zboża w Polsce

Spytany o wielkość nadwyżek w Polsce, Telus powiedział, że obecnym celem jest wyeksportowanie z Polski około 3-4 mln ton zboża do momentu żniw. Jak dodał, po zrealizowaniu tego planu, "poradzilibyśmy sobie z czasem po żniwach", bo najważniejszą rzeczą jest przygotowanie miejsca w magazynach na ten właśnie okres.

"Dziś musimy zahamować napływ zboża i uruchomić maksymalnie możliwy wypływ zboża z Polski" – podkreślił Telus.

Telus: "Musimy wziąć sprawy w swoje ręce"

Podczas rozmowy szef resortu rolnictwa powiedział, że "Unia działa bardzo powoli" i "musimy wziąć sprawy w swoje ręce". Jak zaznaczył, problem nadwyżki zboża dotyczy nie tylko Polski, ale całej Europy.

Jego zdaniem największym problemem po zniesieniu cła na ukraińskie zboże w czerwca ub.r. było rozładowywanie zboża w Polsce mimo tego, że miejscem przeznaczenia dostaw były inne państwa europejskie. Powodem tego precederu była mała opłacalność tranzytowania zboża dalej. 

Spytany o zalegające w polskich magazynach zboże, które miało jedynie w formie tranzytu przejść przez Polskę, zaznaczył, że sprawa ta jest regulowana na poziomie unijnym. "Prawo unijne pozwala na to, że jeżeli zboże przekroczyło naszą wschodnią granicę, to może być rozładowywane wszędzie. Oczywiście ono było plombowane, robiliśmy wszystko, żeby zgodnie z prawem unijnym ono wyjechało z Polski, ale to nie było skuteczne".

Obecnie, jak zaznczył podczas rozmowy, "musimy sami szukać rynków i wyeskportować zboże na inne rynki".


Foto: MRiRW

Reklama