Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze w lutym br. umorzył postępowanie w sprawie otwartego w niedziele objęte zakazem handlu sklepu, który poza działalnością handlową oferował także usługę wynajmu sprzętu sportowego. Zgodnie z decyzją sądu, placówka ta nie naruszała przepisów zakazu handlu w niedziele i święta. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest zero-jedynkowa...
Handel z niedziele dozwolony pod warunkiem...
O orzeczeniu sądu donosi adwokat Dawid Suszyński. Sprawa tyczyła się klienta jego Kancelarii, którego dane pozostają anonimowe. Jak wyjaśnia Suszyński, "Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze potwierdził, że część z wyłączeń spod zakazu handlu przewidzianych w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele i święta nadal nie zawiera żadnych dodatkowych kryteriów, czy warunków ich zastosowania. Dotyczy to między innymi wyjątku przewidzianego dla podmiotów prowadzących wypożyczalnie sprzętu sportowego, czy wypożyczalnie książek".
Decyzja sądu wskazuje, że placówki handlowe, które prowadzą również działalność polegającą na wypożyczaniu sprzętu sportowego mogą być otwarte w niedziele niehandlowe. Jak zauważa adwokat Suszyński, analogiczna sytuacja tyczy się także wypożyczalni książek. W przypadku obu tych wyłączeń, ustawa nie przewiduje, że te mają stanowić działalność przeważającą, czyli być głównym źródłem dochodów przedsiębiorcy.
Pomorska placówka też chciała być wypożyczalnią...
Okazuje się jednak, że kwestia łączenia działalności handlowej z usługami wypożyczalni nie jest zero-jedynkowa. Rok temu pomorska spółka handlowa za podobne działania dostała od Państwowej Inspekcji Pracy karę.
Sprawa miała miejsce w lutym 2022 roku, kiedy nieduża pomorska sieć otworzyła swoje sklepy w niedzielę niehandlową. Właściciele, by zalegalizować tę ewentualność, wpisali do rejestru swojej działalności wypożyczalnię sprzętu sportowego.
- Przeczytaj też: Duży Ben otworzył sklepy w niedzielę. Sprawdziliśmy, na czym polega sposób "na ochroniarza"
Jak podaje PIP, "badający ten przypadek inspektor pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku nie tylko zakwestionował wyłączenie, ale – stwierdziwszy wiele innych przewinień pracodawcy – skierował na drogę sądową sprawę o ukaranie władz spółki". Z czego wynikała ta decyzja?
Papierkowa fikcja
Jak podaje PIP, spółka dysponowała cennikiem określającym opłaty w ramach wypożyczalni, ale do dnia kontroli nie wypożyczyła żadnego z dwóch rowerów, które znajdowały się w placówce. Co więcej, okazało się, że "wypożyczalnia" nie posiadała żadnego innego sprzętu sportowego, mimo że ten znajdował się w cenniku.
Dodatkowo, jak ujawnił kontroler, w sklepach nie wyodrębniono oddzielnego miejsca do wykonywania usług związanych z wypożyczaniem sprzętu, nie przeszkolono pracowników, a do dnia zakończenia kontroli "właściciele nie przedstawili analizy warunków techniczno-sanitarnych oraz spełniania wymagań bhp, dotyczącej możliwości prowadzenia w sklepach działalności związanej z wypożyczaniem i przechowywaniem sprzętu sportowego". A to jedynie część spośród uchybień, które podczas kontroli wykazał w placówce PIP.
Co z niedzielnym handlem? Adwokat wyjaśnia
Adwokat prowadzący wygraną sprawę placówki handlowej będącej wypożyczalnią sprzętu sportowego wyjaśnia, że właściciele sklepów, którzy chcą skorzystać z wyjątków od zakazu muszą liczyć się z zarzutem pozorności takiej działalności.
Jak tłumaczy adw. Suszyński, "brak odpowiedniego przygotowania, w tym formalnego w postaci odpowiednich dokumentów, wpisów, czy zmian w rejestrach może doprowadzić do uznania przez Inspekcję Pracy, a następnie Sąd, że działalność taka ma charakter fikcyjny". Za to z kolei, jak podaje adwokat, grozi kara grzywny.
Foto: mat. redakcji