Zarząd spółki POLOmarket wystosował oświadczenie, w którym odnosi się wyników "Badania i Raportu Koszyk Zakupowy", które cyklicznie publikuje ASM Sales Force Agency. Przedstawiciele sieci upatrują w wynikach spisu cenowego nierzetelności i braku transparentności, a także zarzucają badaczom "nieoddającą rzeczywistego poziomu cen w supermarketach POLOmarket" metodologię badania.
Oświadczenie zostało podpisane przez prezesa zarządu POLOmarket Marcina Sowę oraz członkinię zarządu Anitę Tołysz. Wylistowano w nim siedem zastrzeżeń do raportu ASM Sales Force Agency. Dodatkowo POLOmarket samodzielnie obliczył swój koszyk zakupowy, którego suma zdaniem spółki jest niższa.
POLOmarket o badaniu koszyka zakupowego
Wśród zarzutów, które przedstawiciele spółki wylistowali w oświadczeniu znajdują się m.in. te dotyczące sklepów biorąc udział w zestawieniu. W opinii zarządu POLOmarket, "autorzy badania nie uwzględniają różnic pomiędzy formatami, co skutkuje zestawianiem danych z hipermarketów, dyskontów, cash&carry, supermarketów i supermarketów proximity bez słowa komentarza o różnicach między tymi formatami, a także skali ich działalności".
Kolejnym problemem ma być przyjmowanie błędnych danych wejściowych. Zdaniem zarządu POLOmarket, dotyczy to niektórych danych wejściowych, które "nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, podlegają dyskusyjnym uśrednieniom przy porównaniu nietożsamych produktów lub nieadekwatnemu doborowi cen produktów".
Produkty niedostępne w sklepach POLOmarket
Jeszcze innym zarzutem skierowanym do ASM przez POLOmarket jest "ujmowanie w spisie produktów, które w rzeczywistości są niedostępne w sieci i podawanie ich rzekomej ceny". Przedstawiciele spółki opisali sytuację ze stycznia 2023 roku, kiedy ASM miał wziąć pod uwagę w spisie cenę produktu jakim jest Mleko Łowickie 3,2%, które nie jest dostępne w sklepach sieci od 5 lat.
"Jednocześnie w sposób nierzetelny dobrany został zamiennik – mleko bez laktozy, które jest innym rodzajem produktu, o wiele droższym" – wyjaśnia POLOmarket.
Dobór produktów i ceny promocyjne
Wśród zastrzeżeń znalazły się także te dotyczące listy produktów analizowanych w ramach badania. Zdaniem przedstawicieli POLOmarket, brakuje wśród nich opiniotwórczych produktów, takich jak mięso czy warzywa i owoce. Dodatkowo spółka zwraca uwagę na to, że wśród artykułów znajdują się marki niebędące liderami w swojej kategorii, a co za tym idzie – niedostępne w części badanych sieci.
Jeszcze inną podejmowaną przez sieć sklepów kwestią jest "wybiórcze uwzględnianie popularnych mechanizmów promocyjnych". Zdaniem zarządu spółki, w badaniu czasami uwzględniana jest niższa cena promocyjna, a innym razem cena standardowa.
POLOmarket sam obliczył swój koszyk zakupowy
W oświadczeniu przedstawiono także wyliczenia spółki POLOmarket dotyczące cen w koszyku zakupowym. Różnice pomiędzy wyliczeniami zweryfikowanymi przez sieć a spisem ASM wyniosły w skali całego grudniowego koszyka zakupowego 3,87 zł. Tym samym spółka zarzuca autorom raportu "błędne i zaniżone wskazanie naszej pozycji w rankingu".
Jak informuje biuro prasowe POLOmarket, sieć "podjęła stosowne kroki mające na celu ochronę renomy i wizerunku sieci, oraz doprowadzenie do sprostowania dotychczasowych błędnych informacji na gruncie prawa prasowego".
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz także do drugiej strony sprawy, czyli ASM Sales Force Agency.
Foto: StockAdobe(Piman Khrutmuang)