Branża mięsna komentuje szokujące nagrania z ubojni: Oczekujemy wprowadzenia zasady ZERO TOLERANCJI

Branża mięsna komentuje szokujące nagrania z ubojni: Oczekujemy wprowadzenia zasady ZERO TOLERANCJI

Rada Sektora Wołowiny wydała stanowisko w sprawie niezgodnych z prawem praktyk w zakresie dobrostanu bydła w ubojniach. Szybką reakcję sześciu zrzeszonych w Radzie organizacji branżowych wywołała publikacja reportażu pt. "Droga na rzeź" Janusza Schwertnera, w którym ukazano sposób traktowania zwierząt w ubojni należącej do jednego z czołowych producentów wyrobów mięsnych.

Aktywiści z Fundacji "Viva!" przez trzy miesiące dokumentowali zachowania pracowników ubojni należącej do Sokołowa. W reportażu opublikowanym przez Onet.pl ukazano szokujące nagrania, na których widać, jak znęcano się nad zwierzętami kopiąc je czy uderzając. W reportażu głos zabrał także przedstawiciel firmy Sokołów, który zaznaczył, że zachowania te są nieakceptowalne przez firmę, która skupi się na tym, by wyjaśnić zajście.

Rada Sektora Wołowiny o znęcaniu się nad zwierzętami

W związku z publikacją reportażu Rada Sektora Wołowiny wystosowała oficjalne stanowisko. Czytamy w nim m.in. o tym, że zrzeszone w jej strukturach organizacje potępiają wszelkie naruszenia prawa i nielegalne praktyki znęcania się nad zwierzętami. 

Jak przekazano, Rada popiera zwiększoną liczbę kontroli wszystkich pośredników w obrocie zwierząt w zakresie stanu technicznego pojazdów, wyposażenia, posiadanych uprawnień do przewozu zwierząt oraz działania Inspekcji Weterynaryjnej, która w przypadku stwierdzenia rażącego łamania prawa odbiera uprawnienia do wykonywania działalności w zakresie uboju czy też transportu.

Co więcej, Rada apeluje o wprowadzenie zasady "ZERO TOLERANCJI", czyli możliwości nakładania wysokich mandatów karnych przez Inspekcję Weterynaryjną na osoby odpowiedzialne za łamanie prawa w zakresie dobrostanu zwierząt.

24-godzinny monitoring w ubojniach

Ponadto Rada Sektora Wołowiny jako pierwsza zgłosiła inicjatywę mającą na celu wprowadzenie pełnego, 24-godzinnego monitoringu w ubojniach od miejsca wyładunku zwierząt poprzez hale ubojowe aż do miejsca klasyfikacji półtusz.

Jak wyjaśnia organizacja, dostęp do monitoringu miałyby prawo posiadać państwowe służby weterynaryjne oraz inne organy państwa zajmujące się bezpieczeństwem żywności a także organy ścigania.

"System nagrywania powinien znajdować się w miejscu niedostępnym dla osób postronnych, zaplombowany w odpowiedni sposób, posiadający podwójny system zasilania na wypadek braku dostawy prądu. Za zerwanie plomb bądź ingerencję w monitoring przedsiębiorca powinien ponosić surowe konsekwencje finansowe" – przekazano w komunikacie.

Jednocześnie w piśmie podpisanym przez prezesów kluczowych organizacji branżowych podkreślono, że "incydentalne przypadki  naruszenia prawa nie mogą być utożsamiane z blisko 300 tys. gospodarstw rolnych utrzymujących bydło oraz kilkuset zakładami, które przestrzegają przepisów prawa".


Foto: StockAdobe(somchai20162516)

Reklama