Szacunkowa łączna kwota zadłużenia w branży rolniczej wynosi obecnie ok. 0,5 mld zł, wobec 460 mln zł rok wcześniej. Eksperci komentujący sytuację rolników nie mają złudzeń – rosnące koszty produkcji i słabnące zyski spowodowane niskimi cenami skupu przełożą się na nawet 10% wzrost r/r średniego długu w całej branży.
Eksperci prognozują, że wiosną przybędzie dłużników w sektorze rolniczym, a najgorzej będzie w połowie roku. Najbardziej zagrożeni mogą być hodowcy trzody chlewnej, producenci zbóż i drobiu.
Rolników czeka wyjątkowo trudny rok
Jak podaje Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, szacunkowa łączna kwota zadłużenia w branży rolniczej wynosi obecnie ok. 0,5 mld zł. Jeszcze rok temu była na poziomie 460 mln zł. A jak dodaje Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, specjalizujący się w obsłudze sektora rolnego – liczba rolników, którzy będą mieli problemy z obsługą swoich zobowiązań, w tym roku wyraźnie wzrośnie.
Sytuacja gospodarcza, wywołana pandemią i wybuchem wojny w Ukrainie, jest bardzo trudna. W ostatnich latach skumulowało się wiele negatywnych czynników, poczynając od podwyżki stóp procentowych i cen wszystkich nośników energii, a kończąc na szalejącej inflacji.
Niższe zarobki to kwestia czasu
Według Goszczyńskiego, rolnicy w ub.r. zmuszeni byli rekompensować sobie rosnące koszty produkcji głównie spadkiem uzyskiwanych marż, ale to działania na krótką metę. To wszystko przełoży się na zachwianie płynności finansowej przez sektor rolniczy w całym 2023 roku.
Jak prognozuje Parol, trudna sytuacja rolników przełoży się na to, że ci będą mniej zarabiać. "Wówczas trudniej im będzie wyjść z długów. Z kolei ci, którzy do tej pory jeszcze nie mieli problemów, mogą stanąć na granicy zadłużenia" – wyjaśnia.
Sytuacja producentów trzody chlewnej
Zdaniem ekspertów rynkowych największy problem z zadłużeniem będą mieli w tym roku producenci trzody chlewnej – głównie z powodu wirusa ASF. Do tego dojdzie obniżka cen wieprzowiny na światowych rynkach, od których są uzależnieni polscy rolnicy.
Produkcja zboża przestaje być opłacalna
Zdaniem mec. Adriana Parola, poza sektorem produkcji trzody chlewnej, najbardziej narażeni na zadłużenie będą producenci zbóż. Głównym powodem jest wzrost kosztów produkcji przy jednoczesnym spadku ceny skupu. Powoduje to nieopłacalność produkcji rolnej – zaznacza Parol.
Sławomir Izdebski dodaje, że w tej branży najbardziej zagrożeni mogą być rolnicy w woj. mazowieckim i na terenach przygranicznych. Są to bowiem rejony, do których napływają nadmierne ilości zboża z Ukrainy, co wpływa na zaniżenie ich ceny na lokalnym rynku.
Producenci drobiu i jaj uzależnieni od cen pasz
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych zauważa, że wzrost kosztów energetycznych zagraża także m.in. producentom drobiu i jaj, ze względu na potrzebę ogrzewania kurników. Są oni również bardzo uzależnieni od cen pasz na rynku, które ciągle rosną.
I ta branża także jest oparta na kredytach, spłacanych w krótkich cyklach. Zachwianie równowagi między ceną a kosztem produkcji może być w tym roku bardzo dużym problemem dla tego typu wytwórców. Ponadto wśród najbardziej zagrożonych producentów ekspert wymienia mleczarzy, mocno uzależnionych od najmniejszych wahań cen mleka, również w proszku, na światowych rynkach.
Epicentrum w połowie roku
Na podstawie obserwacji rynku Łukasz Goszczyński prognozuje, że rolnicy będą w 2023 roku funkcjonować z coraz większymi długami. Wydłuży się też okres przeterminowania wierzytelności. Urośnie także średni dług zadłużonego rolnika. Ostrożnie szacując, ekspert przewiduje, że będzie to w granicach 5-10% r/r.
Zdaniem eksperta najgorszy będzie przełom II i III kwartału br. Wówczas skumuluje się szereg czynników, które wystąpiły już na początku ub.r. i przez dłuższy czas gromadziły się w sektorze rolnym, aby w końcu się ujawnić.
Źródło: MondayNews
Foto: StockAdobe(Budimir Jevtic)