Zdaniem rolników importowane z Ukrainy zboże mimo zapewnień ministra rolnictwa o tranzytowym charakterze Polski, zalega w krajowych magazynach. W tej sprawie około 100 rolników protestowało w ubiegłym tygodniu w Grajewie. W tym tygodniu AgroUnia zapowiada kolejny strajk. Będą blokady ulic.
- Rolnicy apelują o ponowne wprowadzenie cła na importowane z Ukrainy zboże lub kaucje na granicach.
- Liberalizacja handlu z Ukrainą została wprowadzona na poziomie unijnym i ma obowiązywać do czerwca 2023 roku.
- Ceny pszenicy na europejskim rynku MATIF osiągnęły w styczniu br. najniższy poziom od dziesięciu miesięcy.
Protesty rolników w sprawie zboża importowanego z Ukrainy
Kilkadziesiąt ciągników i około 100 rolników zjawiło się 11 stycznia br. w Grajewie na organizowanym przez AgroUnię proteście. Na wtorek 17 stycznia planowane są kolejne strajki – tym razem na ulice ma wyjechać lubelski oddział AgroUnii.
"Minister Henryk Kowalczyk w maju mówił, że ukraińskie zboże nie zaleje naszego rynku zbóż, tylko przejedzie przez Polskę i trafi na nasze porty, gdzie wyjedzie w świat. Okazało się inaczej. W tej chwili rynek zbóż jest zdestabilizowany" – mówił Piotr Hładyszewski, organizator protestu i działacz AGROunii z Warmii i Mazur, podczas manifestacji AgroUnii w Grajewie. Jak dodał, w rejonie warmińsko-mazurskim występuje problem ze sprzedażą kukurydzy, która zalega na polach.
Rozwiązaniem ma być przywrócenie cła
AgroUnia apeluje o wprowadzenie rozwiązań, które zagwarantują przewóz zalegającego w Polsce zboża do portów, skąd wyruszą w podróż do kraju przeznaczenia. Rolnicy żądają m.in. przywrócenie ceł na zboża importowane z Ukrainy lub wprowadzenie systemu kaucyjnego na granicy.
Przypomnijmy, że bezcłowy handel z Ukrainą został wprowadzony na poziomie UE i ma obowiązywać do czerwca 2023 roku. Polska planuje jednak złożyć wniosek o wcześniejsze przywrócenie ceł na kukurydzę importowaną z Ukrainy – wskazał w Sejmie wiceminister rolnictwa, Janusz Kowalski.
Kowalczyk o sytuacji na rynku zbóż: "rzeczywiście jest niepokój"
W piątkowej rozmowie z Radiem Zet minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyznał, że na rynku zbóż rzeczywiście panuje niepokój. Jak wyjaśnił, jest on związany "ze spadkiem cen na rynkach światowych".
"Niektórzy pewnie oczekują, że Polska będzie wpływać na ceny światowe – no nie mamy takiej możliwości" – zaznaczył.
Spytany o powód wysokich cen żywności w Polsce, mimo spadków na światowych rynkach, przyznał, że jest to związane z kosztami energii.
Ceny zboża 2023
Cena pszenicy jest obecnie najniższa od marca 2022 roku na europejskiej giełdzie MATIF i wynosi ok. 288 EUR za tonę. W tym samym czasie rekordowo niskie ceny notuje także kukurydza. Cena za tonę tego zboża wynosiła 13 stycznia br. 280 EUR – to najniższy poziom od ponad dziesięciu miesięcy.
Jednocześnie notowany jest spadek cen na amerykańskiej giełdzie CBOT. Po dynamicznych wzrostach w marcu 2022 roku, które trwały przez kilka miesięcy, cena pszenicy spadła do 273 USD, czyli ok. 252 EUR. Analogicznie wygląda sytuacja w przypadku kukurydzy, która po szczytowym momencie w marcu ub.r., kiedy jej cena osiągnęła 321 USD, 13 stycznia br. kosztowała 265 USD.
Foto: Manifestacja AgroUnii, która odbyła się w lutym 2022 roku w Warszawie (wiadomoscispozywcze.pl)