Co trzeci Polak ruszy na poświąteczne "wyprzedaże". W rzeczywistości ceny pójdą w górę?

Co trzeci Polak ruszy na poświąteczne "wyprzedaże". W rzeczywistości ceny pójdą w górę?

Poświąteczne wyprzedaże to już, podobnie jak Black Friday czy Cyber Monday, tradycja. Według badań Santander Consumer Banku średnio co trzeci Polak rusza wtedy na zakupy, aby skorzystać z przecen i promocji. Jak się jednak okazuje, obniżki cen często mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. 

Wyprzedaże, o których mowa rozpoczynają się tuż po świętach i trwają nawet aż do końca stycznia. Często określane czyszczeniem magazynów, każdego roku kuszą kolejnych klientów. Rzeczywistość wydaje się być jednak inna. Badania pokazują, że komunikowane obniżki niekoniecznie są prawdą.

Co trzeci Polak ruszy na zakupy

Według badań Santander Consumer Banku średnio co trzeci Polak rusza na zakupy w okresie poświątecznym, aby skorzystać z przecen i promocji. Najchętniej kupowane są ubrania i obuwie, sprzęt AGD i RTV oraz elektronika. Kolejne pozycje zajmują m.in. perfumy, kosmetyki i artykuły wyposażenia domu, a tym, na co polscy konsumenci zwracają uwagę, jest przede wszystkim cena i marka.

Rolę ceny podkreśla także dr Magdalena Zubiel, psycholog, adiunkt w Katedrze Nauk Społecznych w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. Jak przyznaje, konsumenci liczą na noworoczne przeceny, które mają na celu oczyszczenie magazynów z przedmiotów, które nie zostały sprzedane w trakcie przedświątecznej gorączki. 

Cena odgrywa tu zatem dużą rolę, a obietnica tego, że kupimy więcej za niższą cenę, to czynnik mocno racjonalny. Niemniej jednak racjonalne to z pewnością nie będzie. A na pewno przygotowane pod konsumenta tak, żeby on wpadł w pułapkę zwaną manipulacją cenową.

Dr Magdalena Zubiel, psycholog, adiunkt w Katedrze Nauk Społecznych w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu

Na czym polega marketing sensoryczny?

Jak wskazuje dr Magdalena Zubiel, w sezonie wyprzedażowym sprzedawcy i firmy stosują różne zabiegi, które mają zaburzyć percepcję klientów i nakłonić ich do dokonania zakupów. Jak dodaje, takich technik manipulacyjnych jest bardzo dużo.

Marketing sensoryczny, który korzysta z zapachu, to jest bodziec trafiający od razu do emocji. Nie jesteśmy w stanie się przed nim obronić, ponieważ emocje są na tyle silne, zaktywizowane za pomocą tego bodźca, że stanowią dużą siłę przyciągania do produktu, który konsumentowi w dziwnie znajomy sposób pachnie. Podobnie światło i dźwięk. Kiedy w centrum handlowym gra żwawa, szybka muzyka, to szybciej się poruszamy i szybciej przechodzimy od regału do regału. W ten sposób można manipulować tempem dokonywania zakupów przez konsumentów.

Dr Magdalena Zubiel

Ekspertka WSB w Toruniu zauważa też, że wyprzedaże są w dużej mierze oparte na emocjach. Z punktu widzenia konsumentów to właśnie one prowadzą do bezrefleksyjnych zakupów i złudnego poczucia zrobienia "dobrego dealu".

Hasła takie jak "ostatnie sztuki danego towaru", czyli coś, czego jest mało na rynku, powodują, że jesteśmy w stresie zakupowym. Boimy się, że to może zaraz zniknąć z półek. Przez to uruchamia się popęd łowczy, polowanie na te ostatnie sztuki, żeby nie zostać uprzedzonym

Dr Magdalena Zubiel

Promocje kusicielami konsumentów

Tym, co powoduje że klienci podczas wyprzedaży tłumnie ruszają na zakupy, jest też szeroka promocja, często we współpracy ze znanymi i lubianymi celebrytami. Wyprzedaże często zaczynają być reklamowane w mediach na długo przed faktycznym wprowadzeniem obniżek, a opublikowane w 2019 roku badanie firmy doradczej KPMG ("Zakupy Polaków na wyprzedażach") pokazało, że aż 8 na 10 konsumentów przyznaje, iż zdarza im się celowo wstrzymywać z zakupem do momentu ich rozpoczęcia.

Osoby znane, popularne, obecne w mediach masowych mogą zachwalać pozytywne strony produktu, podpisywać się pod daną marką czy pokazywać, że akurat ten produkt jest przez nie stosowany. W ten sposób rośnie ranga takiego produktu, bo przecież to osoba znana i ja też chcę być taka jak ona. Celebryci, osoby popularne, funkcjonujące jako autorytety w naszych czasach, mają siłę przebicia, siłę oddziaływania na konsumentów.

Dr Magdalena Zubiel

Jak wskazuje, dla konsumentów podstawowym wabikiem jest jednak atrakcyjna cena, ale i tu często dajemy się nabrać. Przed wyprzedażami ceny niektórych produktów idą w górę, aby później można było je obniżyć. Inne nie zmieniają się w ogóle albo wręcz rosną.

Realne obniżki cen nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością

Badanie firmy doradczej Deloitte ("Świąteczny Barometr Cenowy") pokazało, że podczas noworocznych wyprzedaży na początku 2022 roku w sklepach online tylko 29% produktów można było rzeczywiście kupić taniej. Jednak średni spadek ceny wyniósł tylko 4,5% i jedynie w przypadku co 10. artykułu obniżki były wyższe niż 5%. 

Z analizy sklepów internetowych, które reklamowały się naprawdę dużymi obniżkami, wynikało również, że prowadzone przez nie kampanie marketingowe nie pokrywały się z rzeczywistymi obniżkami cen. Wręcz odwrotnie.

Podczas noworocznych wyprzedaży na początku tego roku ceny niemal 2/3 produktów wzrosły. Średni wzrost wyniósł 9%, a kategorie, w których był on najbardziej widoczny, to drobne AGD, konsole, zabawki i produkty z kategorii muzyka.

Ogółem w pierwszej dekadzie stycznia 2022 roku ruch cenowy w największych sklepach online wyniósł tylko 4,3% w porównaniu z cenami z połowy listopada 2021 roku. Oznacza to, że w praktyce znacznie więcej produktów podrożało, niż potaniało.  


Źródło: Newseria
Foto: Unsplash

Reklama