McKinsey: Inflacja umacnia pozycję dyskontów. Najwięcej tracą sklepy osiedlowe

McKinsey: Inflacja umacnia pozycję dyskontów. Najwięcej tracą sklepy osiedlowe

W ciągu 2022 roku Polacy doświadczyli najistotniejszego wzrostu cen w tym tysiącleciu, co obecnie jest głównym powodem do obaw aż 61% konsumentów. Kolejne z serii badań Consument Sentiment Survey przeprowadzanych przez McKinsey wskazuje, że czynnik ten ciągle zyskuje na znaczeniu, wyprzedzając również sytuację za wschodnią granicą.

11% respondentów, którzy w kwietniu postrzegali inwazję Rosji na Ukrainę jako swoje największe zmartwienie, obecnie są bardziej zaniepokojeni wzrostem poziomu cen produktów na sklepowych półkach. Zdaniem Marcina Nowakowskiego, partnera lokalnego w warszawskim biurze McKinsey & Company, "można założyć, że Polacy w większości przywykli do trudnej sytuacji geopolitycznej i w tym momencie są bardziej zmartwieni jej skutkami dla gospodarki i swoich finansów, które są odczuwalne coraz wyraźniej". Jak dodaje, podobna sytuacja jest zauważalna w innych europejskich krajach.

Największe wzrosty wydatków na paliwo i artykuły spożywcze

Z powodu rosnących cen Polacy musieli zwiększyć swoje wydatki na większość dóbr i usług. Najbardziej urosły nakłady na niezbędne produkty, takie jak np.:

  • paliwo (u 76% respondentów),
  • produkty spożywcze (67%),
  • artykuły gospodarstwa domowego (47%).

Jednocześnie, jak wskazuje ankieta, część konsumentów pomimo wzrostu cen, nie decyduje się na ograniczenie wydatków i ponosi wyższe koszty, np. podróży zagranicznych (43% respondentów) czy produktów do makijażu (41%). Warto dodać, że 63% Polaków spodziewa się, że ceny będą dalej rosły w ciągu kolejnych 12 miesięcy.

Znaczenie dyskontów cały czas rośnie

Postępujący wzrost cen motywuje konsumentów do poszukiwania sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy i wpływa na wybór miejsca zakupów spożywczych. Niezmiennie rośnie znaczenie dyskontów – 37% Polaków zaczęło częściej korzystać z tego rodzaju sklepów.

Najwięcej klientów straciły małe sklepy osiedlowe – 38% konsumentów rzadziej dokonuje tam zakupów niż przed dotychczas. Te zmiany zachowań można przynajmniej częściowo wyjaśnić tym, że niskie ceny, atrakcyjne promocje i stosunek jakości do ceny są najważniejszymi czynnikami branymi pod uwagę przy wyborze sklepu przez polskich konsumentów.

Polacy o najniższych zarobkach boją się utraty pracy

W ostatnim badaniu opublikowanym w lipcu, Polacy wciąż zachowywali optymizm w odniesieniu do utraty pracy czy bezrobocia jako potencjalnych konsekwencji sytuacji gospodarczej – wówczas tylko 4% uważało to za główny powód do zmartwień, w porównaniu do np. 14% w Hiszpanii czy 11% we Włoszech.

Tymczasem na przestrzeni ostatniego półrocza niektóre grupy społeczne stały się bardziej zaniepokojone pewnością swojego stałego zatrudnienia niż wcześniej. Ten problem najbardziej dotknął osób o niższych zarobkach, wśród których aż 32% postrzega problem zatrudnienia jako jeden z głównych powodów do obaw. W grupie konsumentów o wysokich zarobkach, odsetek ten urósł do 17%.

Jest nadzieja?

Biorąc pod uwagę skutki inwazji, w większości krajów zachodnioeuropejskich wiara konsumentów w ożywienie gospodarki po obecnym kryzysie pogorszyła się w porównaniu do wyników badań opublikowanych w lipcu tego roku. Na przykład, w Niemczech i Wielkiej Brytanii odpowiednio 15% i 10% respondentów pogorszyło swoją opinię o potencjalnym ożywieniu gospodarki w najbliższym czasie.

Niemniej jednak, w Polsce możemy zauważyć odwrotny trend – 12% konsumentów, niedających wiary w szybkie ożywienie, zmieniło swoje zdanie, przechylając szalę nastroju w kierunku bardziej neutralnych.

"Całkiem inna dynamika niż w krajach zachodnioeuropejskich może częściowo wynikać z szybszego wpływu sytuacji geopolitycznej na zmiany cen i inflację w Polsce oraz wcześniejszych obaw związanych z położeniem geograficznym kraju, niepewnością co do potencjalnego rozwoju konfliktu za wschodnią granicą i pełnego obrazu związanych z nim ryzyk. Z perspektywy polskiego konsumenta, gospodarka pozostanie pod wpływem skutków kryzysów przez najbliższy rok. 40% Polaków uważa, że będzie wykazywać wolniejszy wzrost, ale nawet 15% wierzy w odbicie w ciągu 2-3 miesięcy i dalszy wzrost dorównujący temu sprzed kryzysu" – tłumaczy Marcin Nowakowski.

Dla firm produkujących i sprzedających dobra konsumenckie, obecna sytuacja geopolityczna i gospodarcza oraz związane z tym nastroje Polaków w dalszym ciągu będą wywierały ogromny wpływ na ich sposób działania. Dalszy wzrost cen będzie powodował także dalsze zmiany zachowań zakupowych, co z kolei będzie skłaniało biznes do poszukiwania nowych sposobów optymalizacji w całym łańcuchu dostaw. Dobrym sygnałem jest tutaj optymizm konsumentów wyczekujących ożywienia.

Marcin Nowakowski, partner lokalny w warszawskim biurze McKinsey & Company

Badania nastroju konsumentów przeprowadzone zostało w październiku br. na zlecenie McKinsey & Company na reprezentatywnej grupie 1164 Polaków.


Foto: Unsplash

Reklama