Europejscy pszczelarze przechodzą bardzo krytyczny okres – mówi Stanislav Jaš, przewodniczący grupy roboczej ds. miodu w europejska organizacja rolników Copa-Cogeca. Po trudnych latach 2020-2021, zła passa europejskich producentów miodu trwa nadal w bieżącym roku.
Sezon 2022 pokazuje duży kontrast między dość dobrą produkcją miodu na północy Europy, podczas gdy południe – gdzie znajduje się największa produkcja – zostało dotkliwie dotknięte silną suszą. Ten mieszany wynik jest obciążony eksplozją kosztów nakładów dla sektora – przekazuje Copa-Cogeca.
W niektórych regionach produkcja miodu spadła nawet o 80%
Grupa robocza Copa-Cogeca "Miód" zebrała się w zeszłym tygodniu, aby omówić obecną sytuację w sektorze. Oprócz ciepłego i dobrego początku sezonu na całym kontynencie, lato podzieliło Europę na dwie części.
Na północy, wspomagane rzadkimi opadami deszczu, kwitnienie i produkcja nektaru były wystarczające do produkcji i zbioru miodu. Zupełnie odwrotnie sytuacja wyglądała na zachodzie Europy, gdzie producenci musieli stawiać czoła jednej z najgorszych susz od dziesięcioleci. Jak podaje Copa-Cogeca, w niektórych częściach Półwyspu Iberyjskiego wyprodukowano nawet do 80% mniej miodu niż zwykle. Na ilość nektaru w kwiatach i drzewach, a tym samym zdolność pszczół do produkcji miodu, wpłynęły surowe warunki klimatyczne.
Ogólnoświatowy kryzys dotyka także pszczelarzy. Rosną koszty, spada rentowność
Organizacja rolników Copa-Cogeca zwróciła także uwagę na kryzys energetyczny i ogólną inflację, które wpływają na rentowność europejskich pszczelarzy. Jak podaje, przykładowo wzrost cen opakowań, w tym szkła do słoików odnotowała od 15 do 60% wzrostu w zależności od kraju, w przypadku paliwa mowa o 30-40%, energii elektrycznej – 50-150%, a paszy dla pszczół – 50-70%.
Wzrost kosztów produkcji dla pszczelarzy nie jest właściwie przenoszony wzdłuż łańcucha dostaw. Biorąc pod uwagę, że zapasy miodu w latach 2021-2022 były bardzo niskie, a popyt pozostawał stabilny, obecny okres uwypukla niespójności obecnego rynku europejskiego.
Zmiany klimatyczne zmniejszają potencjał produkcyjny
Zdaniem Stanislava Jaša, przewodniczącego grupy roboczej ds. miodu, europejscy pszczelarze przechodzą bardzo krytyczny okres. Jak komentuje ekspert, "tracimy potencjał produkcyjny w wielu kluczowych obszarach w Europie, głównie z powodu zmian klimatu i otoczenia gospodarczego zagrażającego rentowności działalności pszczelarskiej w całej UE".
Biorąc pod uwagę sytuację sektora, organizacja Copa-Cogeca ponawia apel o rewizję unijnej dyrektywy miodowej. Przypomnijmy, że kwestie te były już dyskutowane podczas posiedzenia grupy roboczej w czerwcu br., kiedy pszczelarze m.in. podkreślali potrzebę wprowadzenia obowiązkowego etykietowania miodu.
"Istotne jest, aby Komisja Europejska zaproponowała zmiany legislacyjne i mechanizmy kontrolne, które wspierają źródła utrzymania producentów miodu, poszukiwanie przez konsumentów prawdziwej i wysokiej jakości żywności oraz zdolność państw członkowskich do zwalczania oszustw" – apeluje organizacja Copa-Cogeca.
Produkcja miodu w Europie
Jak podaje Copa-Cogeca, Europa jest w około 60% samowystarczalna pod względem spożycia miodu. Według FAO produkcja UE spadła o 16% w latach 2015-2020 (z 257 000 T do 218 000 T), podczas gdy liczba uli wzrosła o 16% (z 17 189 do 20 046 tys. w latach 2016-2021).
Kto importuje najwięcej europejskiego miodu?
Według informacji organizacji, głównymi importerami europejskiego miodu są Chiny oraz Ukraina. W przypadku tego pierwszego import miodu otrzymywał się przez ostatnie 6 lat (2016-2021) na stałym poziomie wynoszącym około 48 tys. ton. Jednocześnie spadła średnia cena importowa. Mowa o 21% spadku z 1,72 EUR/kg w 2016 roku do 1,36 EUR/kg w 2021 roku.
Jeśli chodzi o Ukrainę, import wzrósł o 47%, z 36 525 ton w 2016 roku do 53 777 ton w 2021 roku. Nieznacznie wzrosła także cena z 1,76 EUR/kg do 1,88 EUR/kg.
Foto: StockAdobe(Xalanx)
