Ceny zniczy wyższe o blisko 20%. Sieci zmniejszają liczbę promocji

Ceny zniczy wyższe o blisko 20%. Sieci zmniejszają liczbę promocji

Tegoroczna uroczystość Wszystkich Świętych będzie wiązała się z większymi wydatkami niż przed rokiem. Analiza cen z blisko 19 tys. sklepów wykazała, że znicze są już droższe o przeszło 19% względem 2021 roku. W niektórych formatach zapłacimy za nie już prawie 40% więcej. Zmniejszyła się też liczba promocji na ten asortyment.

Jak wynika z raportu UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, wykonanego dla dziennika Rzeczpospolita, średnio o 19,1% wzrosły r/r ceny zniczy w sklepach. W badaniu porównano dane obejmujące okres od początku września do połowy października br. i zestawiono je z analogicznymi tygodniami ub.r. Łącznie sprawdzono ceny z ofert pochodzących z blisko 19 tys. sklepów należących do 43 sieci handlowych. Analizą objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry.

Ile kosztują znicze w 2022 roku? Gdzie są najtańsze znicze?

19,1% – to wzrost cen zniczy, który odnotowano przed tegoroczną uroczystością Wszystkich Świętych w porównaniu do 2021 roku.  Z badania wynika, że r/r największy wzrost średnich cen zanotowały supermarkety – 38,2%. Dalej są hipermarkety – 33%, dyskonty – 23%, a także sieci typu convenience – 19,8%. Z kolei w placówkach cash&carry nastąpił spadek o 4,8%.

Czy taki rozkład podwyżek cen powinien dziwić? Jak komentuje dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX, "w supermarketach ten asortyment zawsze był droższy niż w sklepach wielkopowierzchniowych". Jak dodaje, tegoroczne dane pokazują, że dyskonty przyjęły lepszą strategię w kwestii cen niż hipermarkety. Zdaniem eksperta działanie to z pewnością przyciągnie większą liczbę klientów do tego formatu.

Jak przekonuje Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland, znicze w sklepach sieci convenience zawsze były znacznie droższe niż w placówkach wielkopowierzchniowych. Dlatego wzrosty są tu mniejsze, bo i poziom, od którego je notujemy (czyli 2021 rok), był po prostu wyższy. Natomiast dyskonty z definicji oferują produkty najtaniej, choć nie zawsze tak jest. Nie dziwi więc to, że wzrost cen zniczy w tym formacie jest niższy niż w supermarketach i hipermarketach.

Dlaczego ceny zniczy są coraz wyższe?

Główny ekonomista Grupy BLIX wzrostu cen zniczy upatruje w trzech przyczynach, które skupiają się wokół jednego wspólnego mianownika – drożejących surowców. "Szkło poszło w górę niemal dwukrotnie, w głównej mierze przez rosnące ceny energii. Do tego ponad połowa używanej u nas parafiny jest sprowadzana z zagranicznych rynków, gdzie podrożała niemal dwukrotnie. Do tego ceny samych świec są coraz wyższe. I nie pomaga tutaj nawet sytuacja, w której Polska jest jednym z największych producentów świec na świecie" – komentuje dr Krzysztof Łuczak.

Ceny zniczy to przemyślana strategia, o czym przekonuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u. I dodaje, że jest to produkt oferowany dość krótko i okazjonalnie. Zatem nie powinien być zbyt drogi, bo się nie sprzeda i nie pozwoli zarobić. Ale nie może też być zbyt tani, bo za mała marża również nie da zysku. Jest więc blisko średniej inflacyjnej, by kosztował niewiele drożej, zważywszy na wzrost pensji kupujących. Według eksperta, sprzedaż będzie jednak porównywalna do zeszłorocznej. Realnie rzecz ujmując, produkt nie zdrożeje lub będzie niewiele droższy, choć nominalnie będzie kosztował więcej.

"Patrząc na ww. dane, nie można nie wspomnieć o tym, że obecnie wśród konsumentów tworzy się nowy trend zakupowy. Coraz częściej kupowane są znicze wielorazowe, np. z żarówką i bateryjką. Taki produkt wystarcza na kilka lat i jest ekologiczny. Jednak nie sądzę, aby on zastąpił te tradycyjne świeczki, chociażby z tego powodu, że na pewno będzie częściej kradziony niż zwykły znicz" – dodaje dr Łuczak.

Niemal wszystkie formaty rezygnują z promocji na znicze

Ponadto z raportu wynika, że liczba promocji na znicze spadła r/r o 12,1%, najmocniej w hipermarketach, bo o 19,5%. Dalej są supermarkety – 16,7%, cash&carry – 9,4%, a także convenience – 2,2%. Jak zaznacza Katarzyna Grochowska, sieci mogły ograniczyć ogółem liczbę promowanych towarów. Tu trzeba byłoby przeanalizować inne dane. Ale na pewno inflacja powoduje, że Polacy starają się mocno oszczędzać. Nie kupujemy rzeczy, które nie są naprawdę niezbędne. Według eksperta, można więc założyć, że sprzedaż zniczy w tym roku nieco spadnie. Być może sieci uznały, że warto przeznaczyć powierzchnię materiałów reklamowych na produkty pierwszej potrzeby.

"W poprzednich latach handel oferował na znicze sporo akcji promocyjnych, żeby tylko przyciągnąć konsumenta do sklepu. Nawet w czasie pandemii nie było spadków w tej kwestii. Natomiast w tym roku widać wyraźnie wpływ inflacji. Obniżki nie leżą w interesie sieci handlowych. A przede wszystkim nie są to towary pierwszej potrzeby, żeby konkurować ceną i własną marżą o uwagę konsumenta" – stwierdza dr Krzysztof Łuczak.

Promocje na znicze tylko w dyskontach?

W ww. kwestii tylko dyskonty zaliczyły wzrost liczby promocji. W tym przypadku było ich więcej o 23,6%. Ekspert z Hiper-Com Poland podkreśla, że te sklepy zawsze mogły się pochwalić najkorzystniejszymi cenami takich sezonowych artykułów. Natomiast główny ekonomista Grupy BLIX zaznacza, że dyskonty podniosły swoje ceny na ten asortyment. Ale wzrost oferowanych promocji i szersza komunikacja tego z pewnością przyciągną w tym roku do tych sklepów najwięcej konsumentów. Oni kupią też inne rzeczy, bo nikomu dzisiaj nie chce się iść specjalnie do sklepu tylko po znicze.   

"Dyskonty liczą na duży obrót i masowy zakup. W dodatku mają zapewne szczególne relacje z dostawcami i producentami, co pozwala zredukować narzuty i wynikowe marże. Jak wiadomo, jest to sprzedaż bardzo masowa i prowadzona z myślą o konsumencie często odwiedzającym te sklepy – relatywnie duże i dostępne" – podsumowuje dr Maria Andrzej Faliński. 


Źródło: MondayNews
Foto: StockAdobe(Fotokon)

Reklama