Koszty produkcji w piekarniach wzrosły o 70%. Branża zmaga się z rosnącym zadłużeniem

Koszty produkcji w piekarniach wzrosły o 70%. Branża zmaga się z rosnącym zadłużeniem

Rośnie zadłużenie branży piekarskiej i mącznej. Na przestrzeni roku zwiększyło się o ponad 10% do 0,5 mld zł – wskazują dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Na jednego przedsiębiorce przypada średnio prawie 500 tys. zł zaległości. 

Problemy sektora piekarskiego to nie tylko galopująca inflacja, dramatyczne koszty energii i rosnące ceny pszenicy, ale także wyraźny spadek spożycia produktów mącznych – Polacy coraz częściej rezygnują z chleba i bułek na rzecz dietetycznych alternatyw. 

Spada spożycie chleba. Wzrost jego ceny jest dwucyfrowy

Polacy jedzą coraz mniej chleba. Coraz częściej wybierają bardziej dietetyczne w stosunku do produktów mącznych alternatywy lub całkowicie z nich rezygnują. Wedlug danych GUS, na statystycznego Polaka przypada obecnie około 33 kg chleba w skali roku, wobec 36 kg w roku ubiegłym — to zaledwie 3 kg miesięcznie. Głównymi nabywcami pieczywa są osoby starsze, ich nawyki żywieniowe zdają się być silniejsze, niż zmieniające się trendy. Tym razem mogą jednak nie wytrzymać zmieniających się cen.

Koszt bochenka w pierwszym półroczu 2022 roku wzrósł o prawie 29% w porównaniu do ubiegłego roku, przy 38% podwyżce cen mąki. Problem ten dotyczy wytwarzania również innych wyrobów mącznych, takich jak makarony, kluski czy kuskus, bo zadłużenie tej gałęzi produkcji stanowi prawie 54% całości długu branży. Powodów należy doszukiwać się w stale rosnących cenach surowców i konsekwencjach zerwanych łańcuchów dostaw.

Branży piekarskiej i cukierniczej nie pomogły też sklepy wielkopowierzchniowe. Oferując podobne produkty w dużo niższych kwotach, wymusiły na piekarniach i mniejszych obiektach zmianę cen i asortymentu. Jednocześnie wzrosła wysokość zaległych zobowiązań podmiotów zajmujących się sprzedażą detaliczną pieczywa, ciast, wyrobów ciastkarskich i cukierniczych. W ciągu roku ich zaległy dług wzrósł o 2,4 mln zł, do blisko 14,9 mln zł.

Już obecnie dramatyczną sytuację sektora możemy obserwować również w naszych bazach. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika bowiem, że zaległe zadłużenie biznesów posługujących się kodem PKD 1071Z (Produkcja pieczywa, produkcja świeżych wyrobów ciastkarskich i ciastek) w lipcu br. wynosiło już niemal 228 mln zł, a niesolidnych firm-dłużników (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) było 958.

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor

Piekarnie załamują ręce. Koszty rosną w zastraszającym tempie

Zmiana nawyków żywieniowych Polaków to jednak najmniejszy problem branży piekarniczo-cukierniczej, która swoją ofertę może modyfikować i dostosowywać do panujących trendów. Wprowadzanie zmian wymaga jednak inwestycji, a branża ma w tej chwili problem, by w ogóle przetrwać i utrzymać się na rynku. Powodem jest drożyzna.

Kolejne rekordy bije inflacja, a ceny prądu i gazu rosną w zastraszającym tempie. Branża załamuje ręce, bo koszty prowadzenia tak energochłonnej działalności są obecnie nieporównywalnie wyższe, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W tym miejscu warto dodać, że inflacja cen producentów (PPI) rośnie znacznie szybciej od inflacji konsumenckiej (CPI) i w lipcu br. kształtowała się na poziomie ponad 25%.

Ostatnie miesiące były dla branży wyjątkowo trudne. Najbardziej odczuwalne są dla nas z pewnością wzrosty cen energii. Rachunki za gaz są w tej chwili 10-krotnie wyższe, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. To samo dotyczy faktur za prąd – tu obserwujemy wzrost o 400%. Drożeją też wykorzystywane przez nas produkty. Za jaja, cukier czy olej płacimy nawet 100% więcej, niż przed rokiem, a za mąkę – 80%.

Marcin Sipa z firmy Brześć, produkującej wyroby cukiernicze i przekąski

Dynamika wzrostu cen uniemożliwia przedsiębiorcom podejmowanie jakichkolwiek działań, bo nie są oni w stanie przewidzieć, z jakimi rachunkami i fakturami przyjdzie im się zmierzyć w kolejnym miesiącu. Skupiają się wyłącznie na tym, aby utrzymać się na powierzchni, ale w dobie tylu niewiadomych i to nie jest pewne. Gdy dodamy do tego widmo braku dostępu do prądu czy gazu, to przepis na finansową zapaść, stanie się kompletny.

Rosnące rachunku za gaz i prąd, a także drożejące produkty sprawiają, że koszty produkcji wzrosły o ponad 70% – alarmuje Marcin Sipa z firmy Brześć, produkującej wyroby cukiernicze i przekąski. "Nie zwalniamy jednak tempa i nie chcemy podwyższać cen za produkty, czy redukować etatów, bo zależy nam zarówno na naszych klientach, jak i pracownikach. Wiemy, że również oni są w tej w chwili w trudnej sytuacji finansowej" – przyznaje.

Na horyzoncie kolejny kryzys. Zaczyna brakować produktów i surowców

To, że rosną koszty utrzymania biznesu to jedno, ale niektórych produktów i surowców wprost zaczyna brakować. Tak jest w przypadku nawozów, ponieważ najwięksi krajowi producenci ograniczają ich produkcję z powodu wysokich kosztów gazu. Punkty sprzedaży świecą pustkami, a rolnicy obawiają się o swoje plony. Słabe zbiory bezpośrednio przełożą się na wyższe ceny produktów rolnych, a dla branży piekarniczo-cukierniczej będzie to kolejny, duży cios. 

Branża piekarnicza jest ściskana jak w imadle z dwóch stron, z jednej strony spada popyt w wyniku zmian zachowań i nawyków konsumentów, co rzutuje wprost na poziom cen. Z drugiej strony rosnące ceny surowca, energii i kosztów pracy, powodują wzrost kosztów wytworzenia. Kolejne kwartały będą więc dla branży bardzo trudne. Obawiam się, że duża część firm może nie dotrwać do wiosny.

Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK)

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, przyznaje, że obserwowana na rynku sytuacja nie pozwala myśleć pozytywnie. "Niestety, przewidujemy, że kondycja finansowa zarówno piekarni, cukierni, jak i wszystkich podmiotów skupionych wokół produkcji wyrobów piekarskich i mącznych, nie ulegnie w najbliższym czasie poprawie" – stwierdza.


Foto: StockAdobe(Sam Edwards/Caia Image)

Reklama