Inflacja zmusza do kradzieży? Liczba przestępstw na stacjach paliw niemal podwoiła się

Inflacja zmusza do kradzieży? Liczba przestępstw na stacjach paliw niemal podwoiła się

Liczba kradzieży na stacjach paliw rośnie – wskazują dane Komendy Głównej Policji. W pierwszej połowie roku ilość takich przestępstw niemal podwoiła się względem poprzedniego roku. Które produkty są przywłaszczane najczęściej?

Średnio 10 kradzieży na stacjach paliw dziennie

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP), od stycznia do czerwca br. stwierdzono 1 543 przestępstwa kradzieży na stacjach paliw. Oznacza to, że każdego dnia dochodziło średnio do 10 takich zdarzeń. To o 42,9% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 1 080.

Zdaniem Krzysztofa Bartuszka, prezesa zarządu spółek Securitas w Polsce, wzrost liczby kradzieży nie jest związany z obniżeniem poziomu zabezpieczeń na stacjach paliw. Wskazuje on natomiast m.in. na pogarszającą się sytuację ekonomiczną Polaków oraz bycie państwem tranzytowym w czasie wojny.

Coraz droższe paliwa, inflacja i pogarszająca się sytuacja ekonomiczna sprawiają, że rośnie przestępczość. Dodatkowo staliśmy się państwem tranzytowym w czasie wojny w Ukrainie. W efekcie obserwujemy wzrost różnych niepożądanych czynników przestępczych na terenie Polski.

Krzysztof Bartuszek, prezes zarządu spółek Securitas w Polsce

Polacy mają problemy finansowe, ale to nie jedyny powód kradzieży

Drożyzna i ubożenie społeczeństwa mają oczywisty wpływ na powyższe statystyki, co podkreśla dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u. Ekspert jednak wskazuje też inne czynniki, w tym spadek dyscypliny społecznej.

Ponadto osoby łamiące prawo widzą, że policja jest mniej skuteczna. Do tego dochodzi kwestia pewnego terroru przestępczego w stosunku do stacji paliw i małych sklepów. Właściciele takich obiektów zdają sobie sprawę z tego, że przestępcy mogą np. ich pobić, w tym ciężko uszkodzić.

Większość kradzieży paliwa na stacjach ma dość zuchwały charakter. Przestępcy po prostu podjeżdżają pod dystrybutor, tankują paliwo i odjeżdżają, nie uiszczając opłaty. Większa część pojazdów, którymi dokonują tych czynów, ma kradzione tablice rejestracyjne. Ewentualnie są one zupełnie zdjęte.

Krzysztof Bartuszek

Kradzione są takie produkty jak alkohol, zakąski czy słodycze

Jak podaje KGP, od stycznia do czerwca br. stwierdzono 43 515 wykroczeń w związku z kradzieżą na stacjach paliw. To z kolei o 49,4% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 29 136. 

Dr Faliński nie ukrywa, że blisko 50% wzrost rok do roku nie jest dla niego żadnym zaskoczeniem. "Część osób kalkuluje sobie, że wystarczy kilka razy popełnić takie wykroczenie i można sporo zyskać" – przyznaje. Jak dodaje, przywłaszczane są m.in. takie produkty, jak alkohol, zakąski, słodycze, różne akcesoria samochodowe, zabawki, drobna elektronika, a nawet prezerwatywy.

Z reguły kradną ludzie, którzy zarabiają między najniższym a średnim wynagrodzeniem. Do tego dochodzą grupy przestępcze, ale to już są zawodowcy. Sądzę, że w drugiej połowie br. będzie więcej przestępstw i wykroczeń kradzieży na stacjach paliw niż w analogicznym okresie 2021 roku.

Dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego

Według prezesa Bartuszka, patrząc na skalę i trend – drastyczne kroki nie są wykluczone. Póki co odpowiedzialność spoczywa na barkach pracowników stacji i zależna jest w dużym stopniu od ich czujności. Jednak wzrost strat i zastosowanie dodatkowych środków zapobiegawczych mogą finalnie przełożyć się na ceny, bo przedsiębiorcy prędzej czy później będą zmuszeni wyrównać straty.


Źródło: MondayNews
Foto: StockAdobe(Piman Khrutmuang)

Reklama