Inflacja i trudna sytuacja geopolityczna zdają się zbierać coraz większe żniwo w polskiej gospodarce. Grupa Azoty S.A. i ANWIL S.A. zdecydowały o ograniczeniu produkcji dwutlenku węgla za powód podając gigantyczne wzrosty cen gazu. Co to oznacza dla branży spożywczej? W skrajnych przypadkach zatrzymanie produkcji.
Branża mleczarska, mięsna czy piwna wykorzystują dwutlenek węgla do produkcji swoich wyrobów. Jego brak oznacza wstrzymanie działalności. W konsekwencji może to doprowadzić do tego, że w sklepach zastaną nas puste półki.
Przedsiębiorcy apelują do rządu o natychmiastowe działanie
Problem, który się pojawił wymaga natychmiastowego działania, by utrzymać ciagłość produkcji. Niedobory surowca ze strony Grupy Azoty czy firmy Anwil dotknęły m.in. Carlsberg Polska.
Zapasy dwutlenku węgla jakimi dysponują producenci topnieją z godziny na godzinę. Stąd też reakcja ze strony Państwa jest konieczna, by nie doprowadzić do trwałych szkód na rynku spożywczym.