Czarne chmury nad Biedronką. Pracownicy chcą podwyżek, inaczej odejdą z pracy

Czarne chmury nad Biedronką. Pracownicy chcą podwyżek, inaczej odejdą z pracy

Trzy związki zawodowe zaapelowały do Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci sklepów Biedronka, o podwyżki wynagrodzeń. Domagają się pensji wyższych o 500 zł.

Kolejne problemy Biedronki

Po groźbie prostestów, które niektórzy pracownicy Biedronki zapowiedzieli w reakcji na doniesienia o otwarciu sklepów w niedziele niehandlowe, firma mierzy się z kolejnym problemem.

Tym razem pismo do zarządu Jeronimo Martins Polska wystosowały trzy związki zawodowe z ramienia "Solidarności". Piszą w nim o dużym niezadowoleniu i niepokoju pracowników w obliczu rosnących kosztów utrzymania.

Nasz wniosek spowodowany jest wzrostem kosztów utrzymania m.in. kilkunastoprocentową inflacją, co przekłada się przy braku podwyżek wynagrodzeń na zubożenie Pracowników JMP S.A. [Jeronimo Martins Polska - przyp. red.].

piszą w liście skierowanym do zarządu trzy związki zawodowe

Braki kadrowe, utrata premii, ciągłe zmiany cen

Autorzy listu zwracają uwagę na trudne warunki pracy – mowa o brakach kadrowych w sklepach oraz "ciężkiej codziennej pracy realizowanej przez zbyt małą obsadę w niemalże każdym sklepie sieci". Z pozyskanych przez związki informacji wynikać ma, aby Jeronimo Martins traciło w oczach obecnych oraz przyszłych pracowników pracowników "przymiot atrakcyjnego pracodawcy".

Dalej w liście czytamy także o premiach, które według doniesień pracowników, są tracone po każdorazowym audycie wewnętrznym. Cel sprzedażowy, zgodnie z informacjami, na które powołują się związki, jest natomiast każdego miesiąca podnoszony. "Jest to bezsprzecznie frustrujące i demotywujące do efektywnej pracy" – zaznaczono w liście.

Bolączką pracowników Biedronki są także nierealne cele związane z obsługą w kasach samoobsługowych. Jak piszą związkowcy, przy niskich obsadach sklepowych osiągnięcie obsługa 40% klientów jest planem nie do zrealizowania. Do tego dochodzi jeszcze bezustanna koniecznośc zmiany etykiet cenowych w sklepie, związana z częstymi zmianami cen.

Podwyżka albo zwolnienie?

W związku z rosnącymi trudnościami w codziennej pracy oraz coraz wyższymi kosztami życia, związki zawodowe apelują do zarządu Jeronimo Martins o podniesienie wynagrodzeń. W listu dowiadujemy się, że mowa o podwyżkach na poziomie 500 zł dla każdego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę.

Związki dają Jeronimo Martins 30 dni na rozpoczęcie negocjacji płacowych. W innym wypadku, grożą odejściem pracowników do firm konkurencyjnych.

Przy dalszym braku reakcji Władz Spółki istnieje realne zagrożenie, że pracownicy odejdą do tych pracodawców, którzy zaproponują im bardziej atrakcyjne warunki i wynagrodzenia.

czytamy w komunikacie

Foto: wiadomoscispozywcze.pl

Reklama