Trzy związki zawodowe zaapelowały do Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci sklepów Biedronka, o podwyżki wynagrodzeń. Domagają się pensji wyższych o 500 zł.
Kolejne problemy Biedronki
Po groźbie prostestów, które niektórzy pracownicy Biedronki zapowiedzieli w reakcji na doniesienia o otwarciu sklepów w niedziele niehandlowe, firma mierzy się z kolejnym problemem.
Tym razem pismo do zarządu Jeronimo Martins Polska wystosowały trzy związki zawodowe z ramienia "Solidarności". Piszą w nim o dużym niezadowoleniu i niepokoju pracowników w obliczu rosnących kosztów utrzymania.
Braki kadrowe, utrata premii, ciągłe zmiany cen
Autorzy listu zwracają uwagę na trudne warunki pracy – mowa o brakach kadrowych w sklepach oraz "ciężkiej codziennej pracy realizowanej przez zbyt małą obsadę w niemalże każdym sklepie sieci". Z pozyskanych przez związki informacji wynikać ma, aby Jeronimo Martins traciło w oczach obecnych oraz przyszłych pracowników pracowników "przymiot atrakcyjnego pracodawcy".
Dalej w liście czytamy także o premiach, które według doniesień pracowników, są tracone po każdorazowym audycie wewnętrznym. Cel sprzedażowy, zgodnie z informacjami, na które powołują się związki, jest natomiast każdego miesiąca podnoszony. "Jest to bezsprzecznie frustrujące i demotywujące do efektywnej pracy" – zaznaczono w liście.
Bolączką pracowników Biedronki są także nierealne cele związane z obsługą w kasach samoobsługowych. Jak piszą związkowcy, przy niskich obsadach sklepowych osiągnięcie obsługa 40% klientów jest planem nie do zrealizowania. Do tego dochodzi jeszcze bezustanna koniecznośc zmiany etykiet cenowych w sklepie, związana z częstymi zmianami cen.
Podwyżka albo zwolnienie?
W związku z rosnącymi trudnościami w codziennej pracy oraz coraz wyższymi kosztami życia, związki zawodowe apelują do zarządu Jeronimo Martins o podniesienie wynagrodzeń. W listu dowiadujemy się, że mowa o podwyżkach na poziomie 500 zł dla każdego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę.
Związki dają Jeronimo Martins 30 dni na rozpoczęcie negocjacji płacowych. W innym wypadku, grożą odejściem pracowników do firm konkurencyjnych.
Foto: wiadomoscispozywcze.pl