Australijski gigant handlowy, sieć Woolworths poinformowała o wprowadzeniu do swoich sklepów kamer bezpieczeństwa. Urządzenia te mają nosić na ubraniach pracownicy wszystkich sklepów w Nowej Zelandii. W sumie mowa o 191 placówkach, w których rejestrowane będą zachowania klientów.
Pracownicy sklepów z kamerami na ubraniach
Decyzja o wdrożeniu kamer noszonych przy ciele została podjęta po pozytywnych opiniach na etapie testów. Członkowie zespołów mieli zwracać uwagę na to, że kamery nie tylko pomagają w łagodzeniu eskalacji sytuacji konfliktowych w momencie ich wystąpienia, ale także sprawiają, że czują się bezpieczniej podczas pracy. "Często włączenie kamery w rzeczywistości całkowicie deeskaluje sytuację" – zauważa Jason Stockill, dyrektor ds. sklepów Woolworths w Nowej Zelandii
"Nasz zespół zasługuje na to, aby czuć się bezpiecznie, przychodząc do pracy każdego dnia, a to, z czym ma do czynienia, jest nie do przyjęcia" – komentuje Jason Stockill dodając przy tym, że choć zdecydowana większość klientów sklepów dobrze traktuje zespół pracowników, to każdego dnia w całym kraju zdarzają się sytuacje przemocy ze strony złodziejów i innych przestępców.
Handel broni się przed sytuacjami przemocowymi
Wprowadzenie kamer jest częścią trzyletniego programu inwestycyjnego firmy, którego wartość opiewa na 45 mln dolarów. Jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa w sklepach.
Pracownicy sklepów włączają kamery w przypadku incydentu. Nagrania te nie są nikomu udostępniane, chyba że zażąda tego policja. Członkowie zespołu Woolworths New Zealand są również zobowiązani do powiadomienia klientów przed nagraniem.
Australijski Woolworths nie jest pierwszym detalistą, który zdecydował się na wdrożenie kamer noszonych na ciele pracowników. W kwietniu 2024 roku o podobnym kroku poinformowało bp – także pracownicy stacji paliw zostali "ubrani" w kamery.
foto: mat. prasowe
